Najnowsze wpisy, strona 22


cze 03 2003 mit
Komentarze: 14

I tak oto niczym w sredniej jakosci filmie jakiegos kiepskiego amerykanskiego rezysera upada kolejny mit mojego zycia.
Moi prawni opiekunowie rozwodza sie.

Przeze mnie - co bylo bardzo wyraznie i dobitnie powiedziane oraz trzykrotnie podkreslone.
...bo `nie jestem wystarczajaco dobry`...

normalny : :
cze 02 2003 dywan
Komentarze: 3

Zycie jest jak dywan. Doszedlem do tego wniosku lezac na lozku Siostry i zalapujac faze egzystencjalno-przesmiewcza. Nowy dywan jest puszysty i miekki w dotyku a wiekszosc ludzi ma ochote przespacerowac sie po nim bosymi stopami. Z czasem staje sie coraz mniej przyjemny, pomiedzy jego wloknami pozostaja ziarenka piasku i trzeba go wytrzepac. Po kolejnych przemeblowaniach pozostaja trwale wgniecenia, slady po nozkach stojacyh na nim uzytkow. Czasem zdarzy sie cos nan wylac i moze pozostac plama. W koncu ludzie nie zwazaja juz na niego i potrafia nawet przejsc w butach. Mozna jeszcze taki dywan oddac specjalistom do uprania i odnowienia, lecz i tak czesciej kupuje sie po prostu nowy dywan. Tak... zycie jest jak dywan.

Dzisiejsza dedykacja osobie ktora na swoj sposob `sciagnela` mnie nad morze. Siostrze.
[ps: inna sprawa, ze twierdze iz zycie mozna porownac praktycznie do dowolnej rzeczy]

normalny : :
cze 01 2003 bron
Komentarze: 5

Kolejne krople spadajac uginaja swoim ciezarem liscie drzew. Zeslizuja sie po calej ich dlugosci, po czym opadaja na nizszy poziom ponawiajac swa zielona wycieczke. Zamieniajace sie w miliony, tysiace takich kropel - wytwarzaja glosny, acz przyjemny dla ucha, szum. Las pokryty rzesista mgla w postaci deszczu. Wsrod tego calego baletu, nieopodal jednego z drzew - stoja Oni. Jeden z Nich nerwowo zaciska w dloni bron. Proboje sobie przypomniec wszystkie najgorsze przezyte chwile. Niesprawiedliwe osady, niespelnione marzenia i utracone nadzieje. Kazda mysl zwieksza jego motywacje do zaplanowanego czynu. Kolejny plytki wdech. Zatrzymane powietrze w plucach. Przycisniecie oburacz lufy pod szczeke. Zacisniete powieki. Wiecznosc.
[Mowilem, ze tego nie zrobisz.]
`...nie umiem...`
Upadek broni na mokra glebe amortyzuje wysoka, swieza trawa.
`...Ty... Ty to zrob... ja nie umiem... nie mam sily... mimo, ze bardzo tego pragne...`
[Prosisz mnie, bym to zrobil za Ciebie?]
`...tak... wiesz, Tam - bym zostal sciety za tchorzostwo... za brak honoru... zrob to...`
Bron zostaje podniesiona. Tym razem nie jest tak mocno sciskana. Poproszony staje za przyjacielem. Cialo niespodziewanie dotkniete przez chlodna stal dopiero po chwili sie do niej przyzwyczja. Wylot lufy delikatnie przejezdza wzdluz kregoslupa. Raz dociskany mocniej kiedy indziej troche lzej. Dochodzi do nagiego karku az w koncu zostaje wycelowana w podstawe czaszki.
[Jestes pewien?]
`...nie... ale zrob to...`
Mijaja kolejne chwile. Nagle slychac wystrzal... oraz krotki krzyk negujacy zaistnienie tego wydarzenia.
[Teraz wiesz, ze wcale tego nie chciales.]
Kula utkwila w stawie kolanowym.

Ze specjalna dedykacja dla czlowieka, ktory o maly wlos nie doprowadzil do tej sytuacji.

normalny : :
maj 12 2003 paznokcie
Komentarze: 6

Po skonczonej rozmowie, nie bedac juz spiacym, polozylem sie zdrzemnac. Z glosnikow plynal jeden z lepszych utworow jakie znam - `Tell me there`s a heaven` Chris`a Rea. Zaczalem sobie wyobrazac nieokreslona pustke. Na jej srodku stal jakis mezczyzna ciagniety za rekaw przez mala dziewczynke. Ta prosila go, by zdradzil czy istnieje takie miejsce nadajace sens wszystkim istnieniom na ziemi. Nie chcial odpowiedziec. Obudzil mnie postgrunge`owy kawalek Staind. Odwrocilem sie na plecy i postanowilem zaszalec. Obgryzlem wszystkie paznokcie u rak. Sprawilo mi to nawet jakas przyjemnosc. Nie jestem pewien, czy seksualna [motyw Freud`a] - ale i tak bylo to na swoj sposob przyjemne. Zdalem sobie sprawe iz mam sporo obowiazkow do wykonania. Czy napawde sie ich podejme? Kazdego dnia powtarzam sobie, ze zrobie to czy tamto. Nigdy nie spelniam danych sobie obietnic.

Lepiej pojde spac, moze w trakcie snu wpadnie mi cos do glowy - jak rozwiazac ten moj problem w postaci jego braku.

Potrzebuje tabletek wywolujacych bezsennosc.

`i de monstre
makin otre
sufre`

[giorno 00]

normalny : :
maj 12 2003 oni
Komentarze: 9

`Oni`

On i Ona
Wieki temu
Byli bliskimi przyjaciolmi
Od Zawsze
A potem przestali Nimi byc

Ona... ktoz wie co sie z Nia stalo?

On... porzucil jedyne prawdziwe pragnienia
Zaprzeczyl wszelkim znanym sobie uczuciom

Zapamietane slowa impotenta-idealisty
[`
Milosc ucieka przed tymi, ktorzy ja gonia
I
Goni tych, ktorzy przed nia uciekaja
`]
Sprawdzily sie

On i Inna_Ona
Wieki temu
Zostali rownie bliskimi przyjaciolmi

Odezwala sie jednak pamiec
O pewnym Zawsze
O pewnej Niej
o Nich

Wszystko zmetnialo
Poszarzalo

On i Ona
Ciagle sa przyjaciolmi
Ale

Nie istnieja juz zadni Oni
Jest tylko On_i
Bez Niej

[jak dopisac happy end?]

(`DeIksEm-owe Mysli Sensowne`)

normalny : :