Komentarze: 16
pieprze moralnosc... do tej pory traktowalem moralnosc jak... jak cos, co siedzi bardzo gleboko w nas samych i wlasnie dzieki temu wiemy, ze np. nie wolno zabic drugiego czlowieka - gdyz jest to zle... czyli moralnosc jest zgodna z nasza wolna wola, przekonaniami i odczuciami wobec jakiejs sytuacji... dowiedzialem sie, ze mam mylne pojecie na ten temat (wyjasnila mi to taka pewna mila pani, nieumiejaca powiedziec komus prosto w twarz niczego nieprzyjemnego)... moralnosc jest zbiorem norm, zasad i idealow pochodzacych z danej epoki... lecz nie musi byc ona zgodna z nasza wolna wola... czyn moralnym -jest czynm moralnym, jeynie wtedy, gdy realizuje jednoczesnie jakas zasade moralna i odczucie wolnej woli... czyli jest to kolejne zaklamanie... jeszcze wieksze niz pozostale... tym bowiem razem, klamia juz praktycznie wszyscy - bo ktoz, chociaz raz nie zrobil czegos, tylko dlatego bo "tak trzeba"... moralnosc ma na celu nie doprowadzenie do anarchii... i w zasadzie to chyba wszystko... do tej pory traktowalem moralnosc jak... jak cos wielkiego i wspanialego... od tej pory mam do niej inny stosunek... pieprze moralnosc... (co nie oznacza, ze zaczne ze swojego okna zrzucac na ludzi koktajl molotowa)