Archiwum 08 grudnia 2002


gru 08 2002 dobre (I)
Komentarze: 13

poznalem przez cale zycie, tylko jednego czlowieka, ktory byl idealista, znajacego 'demony' depresji... i wiele innych... ktory przez to przeszedl i pod koniec... ciagle byl idealista... nie zmienil sie w 'potwora'... Krysten - mieszka pod New Jersey... pod wieloma wzgledami, jestesmy do siebie stosunkowo podobni... przynajmniej ja sie z nia lekko utozsamiam... nie znam chyba rowniez drugiej takie osoby, ktora by byla wylapac kazda swoja nawet najdrobniejsza mysl i ja opisac... Krys, rozpoczela kiedys prace nad lista rzeczy, ktore sprawiaja, ze sie usmiecha i ze ciagle zyje... niegdys (wiele przemyslen temu), bardzo sie ten pomysl spodobal i postanowilem zrobic wlasna taka liste... ale dopiero teraz naprawde sie za nia zabieram...

1. kiedy Kasia powiedziala mi, ze jest szczesliwa dlatego, ze jestem jej przyjacielem
2. kiedy ktos mnie kocha, jestem dla kogos wazny i wiem o tym
3. jak Markiz i Cygan - pokazali mi, ze zwierzeta moga byc prawdziwymi przyjeciolmi oraz jak kot i pies moga byc ze soba silnie zzyci
4. Mackowa lekcja pt."pieniadze po przekroczeniu pewnej granicy ich ilosci nie daja juz zadnej satysfakcji - jedynie nude i rutyne"
5. gdy pokonuje jakis ze swoich lekow
6. 9latka rozmowy egzystencjalne z Leszkiem
7. usypianie przy bardzo glosnej i ostrej muzyce
8. smiac sie tak dlugo i mocno, az mnie zaczyna bolec brzuch
9. wschody slonca
10. zachody slonca
11. byc obok kogos bliskiego
12. spontaniczne decyzje, majace dlugofalowe dzialanie
13. te dobre spotkania z Piotrkiem
14. gdy ci 'wazni' pamietaja o moich urodzinach
15. kiedy 'ktos' mi mowi, ze 'jestem kochany'
16. sluchac jednej z moich ulubionych plyt
17. Wookie
18. wspolne fazowanie z Wookim
19. gdy odkrywam kolejna, autodestryktywna dzialalnosc
20. te wspomnienia, ktore wbrew wszystkiemu - nigdy sie jeszcze nie zamienily w cos bolesnego
21. gdy jestem 'wtajemniczony'
22. przytulanie sie do kogos, kto 'nie jest mi obojetny' w sensie pozytywnym
23. gdy to ja mam racje
24. wberw wszystkim i wszystkiemu - woda, to jak sie mozna w niej czuc
25. sobotnie wylegiwanie sie w cieplym lozku

normalny : :
gru 08 2002 zrozpaczony
Komentarze: 14

mam do ciebie pare pytan... chyba nie okazesz sie zwyklym, nic nie znaczacym tchorzem o ilorazie inteligencji mniejszym niz kartofel, "cfaniaku" i jak dzielny samiec odpowiesz na nie... po pierwsze: 'dlaczego jestes takim cwokiem'... po drugie: 'ktora z tych pan sprzedajacych wlasne ciala ku uciesze innych - nazywales swoim tatusiem'... po trzecie: 'cze wiesz, ze malego siusiaka bedziesz mogl - jak juz troszeczke dorosniesz - powiekszyc... nie przejmuj sie tym az tak bardzo'... po czwarte: 'wiesz, ale malemu mozdzkowi to juz nie pomoze'... zastanawiam sie, jakie krzywdy w swoim dziecinstwie doznajesz, ze wydajesz z siebie taki niemy krzyk rozpaczy... mozemy o tym porozmawiac, masz zreszta moj numer gg - a ja mimo wszystko, jestem otwarty na tych, ktorzy maja ze soba tak ogromne problemy... moze taka wyczytana dobra rada na sam poczatek - naucz sie mowic facetom: 'nie'... chyba, ze chcesz by ci kiedys uszkodzili zwieracz... pamietaj jeszcze, ze ktos napewno cie kocha... nawet takiego nidorobionego fajfusa z kompleksami mozna pokochac... chyba... i cos waznego... zebys zdal sobie sprawe, ze te slowa nie sa skierowane do fikcyjnej postaci, ktora stworzyles - lecz do ciebie... tak - okreslenie 'cwok' naprawde jest do ciebie... niczym stalbym przed toba i znajac cie od wielu lat, to powiedzial... zreszta... glosy i tak cie za to ukaza...

ps: dopisuje sie do podziekowan potoolnego, za wszystkie komentarze oraz nawet za ten krzyk rozpaczy od g... g - cwokizm w niektorych przypadkach JEST wyleczalny... kto wie, moze ci sie uda...

normalny : :