Komentarze: 29
Rozmyslalem dzis nad tym, czy zaluje tego wszystkiego co sie stalo. Nie - nie moge zalowac chociazby dlatego, ze staram sie nigdy niczego nie zalowac. Poza tym, naprawde wiele sie nauczylem w przeciagu ostatnich kilku dni. Ale... to nie na dzis, jestem zmeczony i mam w glowie sto tysiacy innych mysli.
Tylko jedna rzecz nie spodobala mi sie w tym wszystkim. Kasiu - jak moglas powstrzymac mnie przed czyms, o czym wogole nie wiedzialas, ze o dzielacej nas odlglosci nie wspomne. Nie bylo takiej mozliwosci.
Chcialbym moc sie teraz do Ciebie przytulic niczym male dziecko do najwazniejszej dla niego osoby dajacej mu ukojenie mysli oraz spokoj. I powiedziec Ci, ze Cie bardzo kocham.
Tak, wlasnie to bym chcial zrobic teraz najbardziej. Jednakze jako iz jest to stosunkowo nierealne do spelnienia na ten moment pragnienie - zrobie sobie NIEwegetarianska pizze. To jedna z paru rzeczy, do ktorych szpital mnie zmusil.
Smacznego panie 'przypadku po przedawkowaniu pochodnej morfiny' - jak to zwrocila sie do mnie ordynator.
[Dziwne. Zyje?]