Archiwum grudzień 2002, strona 2


gru 14 2002 pacynki
Komentarze: 10

czuje... widze... slysze... ludzie sa martwi... wszyscy... sa niczym marionetki, dajace sie sterowac innym - nigdy sie nie zastanawiaja nad tym co robia, po prostu to robia... takie puste, drewniane kukielki... na dodatek nikt sie nie wzial za ociosanie ich ze wszelkiego rodzaju drzag - przez co mozna sie mocno pokaleczyc o nie... niekiedy te kukielki zostaja wypelnione woda, niczym uczuciami... myslami... z tym... ze takie kukielki ida niestety na dno... sa zbyt ciezkie by przetrwac w swiecie wypelnionym powietrzem o zapachu gowna... ale ludzie tego zapachu nie czuja... bo pajacyki nigdy nie wiedza, ze sa sterowane przez kogos... mysla, ze wszystko co robia jest w pelni sluszne oraz jest w pelni ich wlasna decyzja... w rzeczywistosci to jedynie plan narzucowny przez kuglarza... ludzie jednak zawsze chca odpowiadac za swoje dobre czyny, za zle jednak wola winic kogos innego... ludzie... sa bardzo dziwni... nigdy niewiedza czego chca - pacynki praktycznie bezksztaltne, dopoty ktos nie wlozy wen reki...

normalny : :
gru 12 2002 nuttin'
Komentarze: 13

nieznosze pragnienia napisania wielkopomnego dziela... gdy nie mam nic do przekazania... 'blogoslawieni cisi'...

normalny : :
gru 12 2002 sila
Komentarze: 10

'by byc silnym, nalezy miedzy innymi: odrzucic milosc ze wzgledu na to, ze jest slaboscia'... tak zrozumialem puente tego co dzis przeczytalem*... w zaden sposob nie jestem w stanie zgodzic sie z tymi slowy... fakt... milosc wymaga prawie zawsze jakichs poswiecen... mniejszych - wiekszych... ale poswiecen... nie jest to jednak bezgraniczne podporzadkowanie sie partnerowi... mozna wiec powiedziec 'nie'... ponadto - do poswiecen sa gotowi jedynie ludzie albo bardzo slabi psychicznie, albo wlasnie niezwykle silni... odrzucic kogos, kogo sie kocha - nie jest przejawem ogromnej sily charakteru lecz slabosci... strachu, leku... to wlasnie ci silni wychodza calo i razem ze wszelkich kryzysow... sila nie polega na tym, by unikac np. cierpienia lecz by umiec sobie z nim radzic... odrzucenie milosci, to zwykla slabosc przez ktora przemawia zal, strach i cierpienie... nic wiecej - zadne bohaterstwo... ewentualnie moze jeszcze cierpiennictwo... poza tym... jak mozna zaprzeczyc reakcjom chemicznym...

normalny : :
gru 11 2002 tolerancja
Komentarze: 14

na czym polega tolerancja... na tym, ze pozwalamy czemus istniec nie ingerujac w to... nawet, jezeli jest to cos calkowicie sprzecznego z nami samymi... fakt - mam fobie na punkcie przesadnych ilosci tluszczu... otyli samce kojarza mi sie z niewyzytymi seksualnie masturbantami-erotomanami, ktorzy od rodzicow dostali w zyciu wszystko o co tylko poprosili i stali sie przez to rozwydrzonymi bachorami... nieznosze takich ludzi... z kolei otyle samice kojarza mi sie z udajacymi ofiary, pseudo-sprytnymi plyciznami emocjonalnymi*... takich ludzi rowniez nieznosze... coz... czesto przy pierwszym spotkaniu, do oceny kogos uzywam jakichs bardzo uogolnionych stereotypow... podobno nie powinno sie oceniac ludzi - wogole... ale badzmy powazni... kto tego nie robi... a zdanie na czyjs temat, mozna z biegiem czasu zmienic... wiec w rekach kogos myslacego, jest to stosunkowo pozytywna cecha... wracajac jednak do tematu tolerancji... pomimo mojej fobii... nie tepie otylych**... sa... i tyle... dlatego wlasnie uwazam sie za kogos (mimo wszystko) tolerancyjnego... do tej pory uwazalem tolerancje za cos niemalze sprzecznego z wlasna definicja... bo tepiac np. antysemityzm, sami stajemy sie nietolerancyjni wobec tego... teraz zrozumialem iz tolerancja polega na nie ingerowaniu w cos, co rowniez w zaden sposob nie ingeruje w nas... dlatego wlasnie, potepianie chocby 'przesadnych' nacjonalistow - nie jest nietolerancja...

normalny : :
gru 10 2002 urodziny
Komentarze: 25

wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, kochana Siostrzyczko...

normalny : :