Archiwum 11 grudnia 2002


gru 11 2002 tolerancja
Komentarze: 14

na czym polega tolerancja... na tym, ze pozwalamy czemus istniec nie ingerujac w to... nawet, jezeli jest to cos calkowicie sprzecznego z nami samymi... fakt - mam fobie na punkcie przesadnych ilosci tluszczu... otyli samce kojarza mi sie z niewyzytymi seksualnie masturbantami-erotomanami, ktorzy od rodzicow dostali w zyciu wszystko o co tylko poprosili i stali sie przez to rozwydrzonymi bachorami... nieznosze takich ludzi... z kolei otyle samice kojarza mi sie z udajacymi ofiary, pseudo-sprytnymi plyciznami emocjonalnymi*... takich ludzi rowniez nieznosze... coz... czesto przy pierwszym spotkaniu, do oceny kogos uzywam jakichs bardzo uogolnionych stereotypow... podobno nie powinno sie oceniac ludzi - wogole... ale badzmy powazni... kto tego nie robi... a zdanie na czyjs temat, mozna z biegiem czasu zmienic... wiec w rekach kogos myslacego, jest to stosunkowo pozytywna cecha... wracajac jednak do tematu tolerancji... pomimo mojej fobii... nie tepie otylych**... sa... i tyle... dlatego wlasnie uwazam sie za kogos (mimo wszystko) tolerancyjnego... do tej pory uwazalem tolerancje za cos niemalze sprzecznego z wlasna definicja... bo tepiac np. antysemityzm, sami stajemy sie nietolerancyjni wobec tego... teraz zrozumialem iz tolerancja polega na nie ingerowaniu w cos, co rowniez w zaden sposob nie ingeruje w nas... dlatego wlasnie, potepianie chocby 'przesadnych' nacjonalistow - nie jest nietolerancja...

normalny : :