Archiwum 06 stycznia 2003


sty 06 2003 pozegnanie zgnile kutasy
Komentarze: 18

Fucked up kid, with fucked up life

W koncu jestem takim cholernie egoistycznym palantem, widzacym siebie jako centrum wszechswiata. Jestem w stanie przemowic do rozsadku kazdemu, kto zacznie pieprzyc jakies glupoty o swojej smierci badz tez jaki to on jest biedny. Moge kurwa pomoc komus innemu, a sobie nie jestem wstanie. To nie fair.

Przeciez to zalosne, ze ludzie sie chca pogodzic z kims przed smiercia. O to chodzi, ze oni poprostu chca wiedziec, ze caly czas jaki sie z kims spedzilo - nie byl czyms zlym. O to chodzi... pierdolony egoista. I dramaturg.

Odstawie swoja szopke po raz ostatni, nie mam ochoty na wiecej.

Kasiu - nie wiem co mam powiedziec... powinienem chyba przeprosic... przepraszam (w tem miejscu powinno sie znalesc 'kocham Cie' - ale na taki egoizm juz sobie nie pozwole, powiedziec kocham a zaraz potem zrobic cos na przekror)

Klopka - mam nadzieje, ze chociaz to Cie ucieszy... cholera, spieprzylem - i co?... nie moglas mi wybaczyc?... to nienawidz mnie jak chcesz... ciesz sie jak mozesz tylko najmocniej - w koncu bylem zalosnym przyjacielem, co nie? I daje dupy ponownie.

Reszta - tak wyszlo... shit happens.

Jak to szlo? Mam cos z mozgiem - moze oslepne, a moze cos innego mi bedzie. Mam cos z chemia mozgu - depresja w koncu z czegos byla, co nie. O a tak na teraz, to dolega mi jeszcze pare innych rzeczy - ale chuj to kogokolwiek obchodzi.

I jeszcze moja matka... 'Marcinku, prosze - dlaczego mnie tak traktujesz - jestem Twoja matka - pomoge Ci'... o taaak... jak kurwa widac golym okiem, ze cos mi jest - to pomoge, a tak - to mnie nienawidzisz. Mam to wszystko gdzies... znienawidzisz mnie teraz jeszcze bardziej.

Teraz albo jade sobie do szpitala, chyba na chirurgie - albo bede lezal w domu przez najblizszych kilka dni. Kedy juz bedzie ze mna 'jako-tako', wybiore sie do tej pierdolonej apteki i najebie na smierc.

A wiecie co jest w tym najzajebistrze (za chuja wafla nie wiem jak to sie pisze) - ze nikt mnie przed tym nie powstrzyma. Nie ma w tym pierdolonym miescie osoby, ktora by to zrobila.

Tak - ktos mi utopil pluszaka, nie bede sie z tym kryl.

Milego kurwa zycia wam zycze...

Marcin

normalny : :
sty 06 2003 metarealizm
Komentarze: 0

Samolubna mysl... 2200mg... prawda cpunie-nonkonformisto, potrafiacy zaryzykowac zycie tylko dla udowodnienia wlasnej wiary w stwierdzenie, ze 'zycie to gra'?

normalny : :