Archiwum 19 grudnia 2002


gru 19 2002 nocna rozmowa o charakterze egzystencjalnym,...
Komentarze: 12

    Nie sadzilem, ze dzieki blogowi mozna sie zmienic. A jednak - mozna. I to dosc znacznie. W moim przypadku sa to wlasnie takie zmiany... chociaz nie zaliczylbym ich do rewolucyjnych (pomijajac 'ofiary'). Od pewnego czasu, zaobserwowalem rozklad - gnicie, tego co jeszcze calkiem niedawno byloby wrecz czyms, czym moglbym sie oszczycic.
    Od strony 'technicznej'. W pewnym momencie zaczelo mi zalezec na ilosci odwiedzin, komentarzy i innych... zupelnie niepotrzebnych i nic nie znaczacych tak na dobra sprawe - drobiazgach. No coz - bez bicia sie przyznaje, ze przyjemnie jest miec swiadomosc srednio 100 odwiedzin dziennie i tego, ze notka zostanie skomentowana w ilosci ~15. Ale... wiele jest tych 'ale'. Nie wymienie z lenistwa i 'bo tak'.
    W pewnym sensie, blog faktycznie odwzorowuje zmiany jakie przez ten czas we mnie nastapily (w zasadzie - nie chodzi o 'wydzwiek emocjonalny' notek). I to uwazam za cos pozytywnego. Chce, by tak nadal pozotalo. Miedzy innymi wlasnie z tego powodu 'odrzucam' dotychczasowy (caaale 3tygodnie) wyglad bloga oraz np. zupelnie niepotrzebny licznik (wiem, ze ktos to czyta i tyle, nie zamierzam sie zastanawiac czy bedzie dzis odwiedzin 60 czy 160).Wracajac jednak do odwzorowywania przez blog mojego stanu psychicznego. Przeprowadzilem dzisiejszej nocy, niezwykle egzystencjalna rozmowe z jednym z moich najlepszych przyjaciol dot. tego, co chcemy dalej zrobic z zyciem. Nie jest to nasza pierwsza rozmowa tego typu i zapewne nie ostatnia - jednak jest definitywnie jedna z tych, ktore byly szczere az do bolu - ech... fakt, ze glownie dlatego ze bylem poprostu nawalony (pozostane na etapie samooszukiwania iz pisze bloga wylacznie dla siebie samego i tak naprawde, to Wy nie istniejecie i wcale tego nie przeczytacie). Licza sie jednak ostateczne wyniki.
    'People DON'T change over night' (Cruel Intentions, slowa te powiedziany byly tam zapewne nie po raz pierwszy, lecz wlasnie z tego filmu je zapamietalem) - chcialem powiedziec, ze sproboje zlamac ten 'flat fact', w ktory tak na marginesie mowiac - wierze, jednakze mowiac iz jedynie 'sproboje', bylbym nie fair wobec sibie samgo. Ja najzwyczajniej w swiecie, nie przewiduje innej mozliwosci.
    Wiem, ze wlasciwie nic procz tego, ze deklaruje pewna zmiane wszystkiego wokol mnie, nic nie wynika z tej notki. Ale tak pozostanie.

Poprostu... bedzie inaczej niz dotychczas.

PS. swoja droga ciekaw jestem, jak dlugo blogowisko utrzyma sie przy zyciu... wplacic... nie wplacic... oto jest pytanie...

normalny : :