gru 04 2002

wiara (II)


Komentarze: 5

milosc - jakto wywalic milosc... alez wlasnie o to chodzi, ze to jedna z tych niewielu rzeczy, w ktore naprawde mozna wierzyc... oczywiscie nie zawsze jest ona idealna... lecz naprawde istenieje... poczynajac na milosci przyjacielskiej, poprzez matczyna a na mesko-damskiej skonczywszy... to niezaprzeczalny fakt... ktos mi kiedys zarzucil traktowanie milosci, jedynie jako reakcji chemicznych... no coz... wole wierzyc, ze jest w nie jeszcze jakas odrobina "magii" - ale, jaki symbol ta magia ma w ukladzie okresowym pierwiastkow, to juz niestety nie wiem...

nienawisc - skoro twierdze, ze istnieje milosc, to jak moglbym zaprzeczyc jednemu z moich ulubionych uczuc... nienawisci... jak juz kiedys wspomnialem... w nienawisc mozna zamienic doslownie wszystko... pelno jej w naszym swiecie...

obcy - z nimi, jest jak z bogiem... kazdy chce zobaczyc, niektorzy twierdza ze widzieli - ale tak na dobra sprawe, nic nie jest wiadome... jak to powiedzial prof. Wolszczan... "nalezy rozgraniczyc kwestie zycia w ogole, a zwlaszcza zycia prymitywnego i zycia ineligentnego... zycie prymitywne ma szanse tworzyc sie w najrozmaitszych warunkach... jesli chodzi o zycie inteligentne, mamy za malo danych, by spekulowac na ten temat"... czyli... wyobrazcie sobie, ze mozliwe iz jestesmy najwyzej rozwinietym zyciem w calym wszechswiecie... chociaz rownie dobrze, mozemy zaliczac sie do tych prymitywow... ale zycie, jakies, gdzies tam napewno jest...

normalny : :
Lena
06 grudnia 2002, 22:40
Normalny jak czytam twoje notki to czasami widze w tych slowach odzwierciedlenie mojej duszy... a juz przestawalam wierzyc ze istnieje na swiecie ktos chociaz troche taki jak ja...
04 grudnia 2002, 19:08
Ad. 1 - nie jestem najlepszą osobą, żeby o tym mówić/pisać...
Ad. 2 - nienawiść to dalekie mi uczucie... nie nienawidzę, nie mam powodów... dużo bliższa jest mi obojętność... i wiem, że to bardziej boli...
Ad. 3 - czy są - może tak, może nie... ale jeśli są, to na pewno my zaliczamy się do tych "prymitywów";)
Pozdrawiam.
04 grudnia 2002, 18:36
normalny,czasami mam ochote zjesc z Toba tosty.i pogadac.tyle w Tobie sprzecznosci ze sie zaczynam gubic.
anarchysta
04 grudnia 2002, 18:31
Żałuję, że dodałem jush notkę....... bo tak dopisałebym tam jeshcze parę linijek...... sorry.... ale wiara w miłość jest tak samo bezpodstawna jak wiara w przeznaczenie, wolność itp. Skoro już odżucash TE rzeczy to tak samo mógłnyś odrzycić TE rzeczy. Miłość to taki sam romantyzm...... wymyślony przez ludzi any życie było ciekawshe........ PozdroofkA

KILL HIM
04 grudnia 2002, 18:25
Ty Marcin jesteś obcy...serio bo ja Cie np. wogóle nie pojmuje, zmienaisz nasrtoje jak zmienia sie wiatr unoszący liście jesienią...raz nieprzyjemny i zgryźliwy a raz zabawny i miły...i do tego wszystkiego dochodzą te twoje pokręcone notki jedna zaprzecz drugiej...albo moze inaczej...jedna skrajnie różna od drugiej...piszesz ładnie o miłości a zaraz ddajesz, że nienawiść to twoje ulubione uczucie...nie czaje ale i tak tu przychodze i to czytam eh...pozdrawiam :)

Dodaj komentarz