sysadminday.com
Komentarze: 1
Odrzucajac autokreacje przyznaje, ze zaslyszalem pare razy w zyciu iz ludzi traktuje przedmiotowo. Znacznie jednak intensywniej identyfikuje sie ze sprostowaniem mojego mentora w dziedzinie zyciowego pragmatyzmu: ``(..) nie ludzi, tylko kobiety (..)''. Faktycznie, mozliwe ze cos w tym jest.
Dupy, cipy, dziwki, suki czy jakie tam jeszcze uwlaczajace okreslenia mozna wydobyc. Wulgaryzmy te maja swoje dobre uzasadnienie. Ujalem bowiem przed chwila temat moich zwiazkow z tym gatunkiem od strony czysto statystycznej. Dokladnie jedna na siedem, ktora sie do mnie zbliza nie zostaje przeznaczona do zaspokajania tych czesci mojej osobowosci, ktore daza do superego.
Potfur.
Niestety w dzisiejszych czasach tak egocentryczne spojrzenie na rzeczywistosc nie wystarczy juz do uzasadnienia motywu pt. `potwor` vel bestia. O ile bowiem rzeczywiscie cale moje wyrachowanie tyczy sie samej swiadomosci i premedytacji zblizania kogos do siebie jedynie w celu zaspokojenia wlasnych potrzeb. O tyle przeciez jest to istota ukladow miedzyludzkich [matka -> dziecko] z ta jedyna roznica, ze czesto bywa to nieswiadome.
Nici zatem z wkrecania sobie, ze jestem potworem. Zreszta nawet jezeli, to zawsze moge sie bronic srodowiskiem i jego wplywem na moja niewyksztalcona psychike.
Dodaj komentarz