lis 13 2002

nadzieja


Komentarze: 15

czym jest nadzieja, to chyba kazdy wie... moze nia byc np. mysl, ze jakies z pragnien moze sie spelnic... kiedys zylem nadzieja, dzis jej nienawidze... zreszta jak wielu rzeczy... ale ona ma u mnie w sercu takie specjalne miejsce - gdzie moge sobie ja nienawidzic w ciszy i samotnosci... bez nadziei zyje sie naprawde znacznie lepiej... nie oczekuje sie wtedy od zycia, by stalo sie kiedys lepsze... nie mowie o biernej postawie wobec wszystkiego wokol - jedynie o wyzbyciu sie jakiejkolwiek nadziei... znacznie latwiej jest zniesc kazde zlo, ktore nas spotyka - bez zalu iz mogloby byc lepiej... a jezeli spotka nas cos dobrego... radosc jest wtedy kilkukrotnie wieksza i znacznie mocniej to doceniamy... na znak tego, ze dobrze jest byc nieczulym na wszystko wokol skurwysynem - ukrecilem lepek misiowi, ktorego symbolicznie dostalem na imieniny... w moim przypadku, nadzieja mnie bardziej dobija niz mi pomaga... nie lubie zludzen... niecierpie snic na jawie... wyzbywajac sie jakiejkolwiek nadziei otwieraja sie przede mna zupelnie nowe horyzonty... w tym badz nastepnym tygodniu przejde pierwsze badania - a potem, w zaleznosci od tego co powie wszechwiedzacy lekarz, beda mnie albo czekaly kolejne badania albo... w sumie - albo cos gorszego... tak czy siak - jest straszliwie nieciekawie... samobojstwo jest jednak wbrew mojej naturze i to sie chyba jednak juz nie zmieni... wyzbywajac sie nadziei - mozna "zyc do konca", wykorzystujac kazda chwilke zycia do maksimum... wiec - pieprze nadzieje"... i tak nic mi po niej... samozwanczo nazwe sie najwiekszym z (3E) egoistycznych, egocentrycznych hipokrytow... (ciekaw jestem co jeszcze bede pieprzyl - na liste zalapaly sie juz zycie, nadzieja, niektore uczucia, smierc i praktycznie wszyscy ludzie... i tak na dobra sprawe, zalezy mi tylko... lub az - na dwoch osobach...)

"We are so young
Our lives have  just begun
But already we are considering
Escape from this world
"

Him - Join Me in Death

normalny : :
freak_g.
13 listopada 2002, 20:12
po cholerę nadzieją?! mówię, że mam nadzieję na poprawę, a zamiast poprawy jest tylko pogorszenie... (to był tylko przykład)... nadzieja matką głupich - zgadzam się nadzieja jest dla optymistów. nie dla mnie
13 listopada 2002, 16:39
normalny,obraziles sie na mnie??
mój szaro-złoty blog
13 listopada 2002, 16:21
nadzieja czasami sprawia nam więcej bólu niż jej brak i realizm,ale mimo wszystko czasami jest naszą ostatnią deską ratunku. Podoba mi się to w jaki sposób ją opisałeś
13 listopada 2002, 14:19
Muszę się zgodzić... nadzieja nie pomaga, przeszkadza wręcz... nic na to nie poradzę, że ją mam... i wydaje mi się, że Ty też masz... piszesz o niej - to jak człowiek decydujacy się na samobójstwo... niemy krzyk "pomóżcie"...
Jeszcze coś - w tym samym, cytowanym przez Ciebie utworze są też słowa "This live, it ain't worth livin"... i tu też się zgodzę.
Pozdrawiam i mimo wszystko mam nadzieję, że będzie dobrze, że wszystko ułoży się po Twojej myśli...
13 listopada 2002, 09:04
tylko 2...........
13 listopada 2002, 08:17
Hmm....ok zgodze sie, że kiedy ma sie nadzieje, rozczarowanie jest więkrze kiedy sie nie uda, a szczęście mniejsze kiedy sie uda....ale....całe życie z tym małym aczkolwiek jasnym promieniem nadziei może być leprze i nieadekwatne do jednego momentu rozczarowania....najśmieszniejsze jest to, że ja zdaje sobie sprawę z tego że nadzieja jest matką umarłych i głupich....i staram sie nie mieć złudnej nadziei....ale to jest czasem silniejsze....myśle, że Ty Marcin też masz czasem nadzieję - może podświadomie, może troche wbrew sobie....ale jednak....
13 listopada 2002, 08:11
kiedyś mnie zapytałeś:"co sie tam dzieje w tym twoim świecie?"...... dzisiaj ja się pytam:co się tam dzieje w tym twoim świecie, zaczynam się martwić..........
13 listopada 2002, 02:21
oczywiście że Cię przeczytałam, bo to jest Twoją nadzieją, to ze ktoś Cię wysłucha (wiem to głupie)
zmieniona...
13 listopada 2002, 01:17
kontestator:po czesci sie zgadzam ale nie nazwalabym nadzieii - niespelnionym oczekiwaniem...nadzieja jest po prsotu oczekiwaniem...czasem sie spelnia przeciez...rzadko bo rzadko ale...
Nightmare_Joanna
13 listopada 2002, 01:04
Dla mnie nadzieja to jedyny stabilny grunt - mimo iż wyimaginowany, nierealny i nieracjonalny. Czy wyzbycie sie nadziei jest wyjsciem? Naprawdę uważasz, że będziesz mnie rozczarowany bądź bardziej szczęśliwy? Dzisiaj widzialałam ludzi, którym nadzieja przywróciła zdrowie. Niektórzy nadzieję traktują na równi z wiarą. Po tym co zobaczyłam dzisiejszego wieczora, po tym jak rozmawiałam z ludźmi, którzy będąc skazanymi na śmierć przetrwali najgorszy okres swojego życia i doszli do siebie, powrócili do zdrowia. Masz prawo nie miec nadziei, jeśli sprawia Ci to ból, jeśli Cię to męczy - ucieknij od tego... Ale postaraj się znaleźć pozytywy. Proszę, nie rezygnuj tak szybko - czasami marzenia i nasze małe nadzieje się urzeczywistniają. Wierzę, że z Tobą wszystko będzie dobrze... liczę na to i ja mam nadzieję. Nie sądzisz, że to ironia, że ktoś zupełnie Ci obcy ma nadzieję w stosunku do Twojej osoby a Tobie samemu jej braknie? Uwierz w to... przynajmniej spróbuj...
erraty ciąg dalszy
13 listopada 2002, 01:03
i Metalliki oczywiście
13 listopada 2002, 01:03
szczerze mowiac, gowno mnie obchodzi Him - muzyka nie podoba mi sie srednio... co jednak nie zmienia faktu, ze akurat ten tekst mi uwiazl w pamieci... a bez nadziei - da sie zyc... sproboj - polecam... poza tym - w niektorych przypadkach, nadzieja meczy a nie pomaga...
errata
13 listopada 2002, 01:01
trącą banałem miało być
13 listopada 2002, 01:00
nadzieja matką głupich, ale każdą matke trzeba kochać, poza tym kto powiedział, że wszyscy muszą by madrzy ? To co teraz napisze będzie straszliwie banalne, ale naprawde sporo już o tym myślałem i dochodze do wniosku, że oklepana i sterotypowa gadka o tym, że bez nadzieji nie sposób żyć jest poniekąd prawdziwa. Wiem, że można tak biernie trwać i na nic się nie nastawiać co sprawia, że dużo rzadziej będziemy się rozczarowywać i będziemy zostawać z ręką w nocniku, ale do jasnej cholery, czy ty naprawde uważasz, że życie bez niespełnionych oczekiwań będzie pełne i wartościowe ? Nie wiem czemu zacytowałeś HIMa ( kapela dla wyegzaltowanych nastolatek, która w swoich tekstach powtarza tylko utarte mądrości życiowe, które może ładnie brzmią, ale jak się glębiej zastanowić to trącą ) ja zdecydowanie bardziej cenie sobie Open mind for a differernt views and ... Metallici oczywiście...
zmieniona...
13 listopada 2002, 00:57
heh...wybacz nie przeczytalam calosci...spacku...moze jutro czytne?a nadzieja?...w wiekszosci wypadkow niepotrzebna ale ciezka do zwalczenia...dobranoc...

Dodaj komentarz