cze 16 2004

winnie_the_pooh


Komentarze: 11

Kiedy wstaje rano. Wstaje. Rano. To nieprawidlowe okreslenia. Tak naprawde wcale nie spalem, a nawet gdybym spal - to tak naprawde wcale bym nie wstal. I poranek to tez nie jest. Raczej dalszy ciag, nie dajacy nadziei na lepszy dzien. Co najwyzej inny od pozostalych.

Kiedy wiec odzyskuje czesciowa swiadomosc po kilku godzinach transcendentalnych przezyc - staje sie najbardziej samotna istota na ziemi. Z wlasnej, niczym nie przymuszonej, wolnej woli. Halucynogenna substancja przestaje dzialac. Wszystkie mary, ktorych zywot nie trwal dluzej niz kilka kwadransow, znikaja. Otacza mnie wtedy samotnosc.

Nie wyimaginowana. Calkiem pozornie_obiektywna.

Bo jaki czlowiek potrafilby w tej chwili zrozumiec moj stan swiadomosci? Bo jaki czlowiek potrafilby zrozumiec co mna kieruje? Kierowalo? Bo jaki czlowiek potrafilby przypomniec sobie moja wielka_przygode? Bo jaki czlowiek, nieistotne jak bliski, bylby w stanie teraz stwierdzic kim jestem w tej jednej chwili? Bo jaki czlowiek potrafilby spojrzec na swiat moimi oczyma i zobaczyc jak w tej oraz kolejnych paru chwilach wyglada przez nie rzeczywistosc? Bo jaki czlowiek schylilby sie do takiej mendy spolecznej na codzien bedacej synem, przyjacielem, kochankiem, zawodowym_skurwielem?

Chyba jedynie transcendentalny szaleniec.

normalny : :
p.
24 czerwca 2004, 18:15
a moze po prostu przyjaciel by potrafil...
Mała_Czarna
19 czerwca 2004, 13:33
I wszystko jasne... :/
19 czerwca 2004, 12:37
perf -> ...
19 czerwca 2004, 11:35
normalny-> np. ja
19 czerwca 2004, 02:47
Normalny. Kurwa mac, ja jestem w eufori. Nie dosc ze jestem juz w Polsce legalna (prawie tutaj tez) to juz skonczylam kleptac do liceum, jak poszlam po dyplom to darlam sie na caly glos, "I did it for Poland!" Prawie 4,000 matolow mnie slyszalo, i oni nie wiedza co to jest Polska. Ale to nic. Jestem na studiach GLONC! A w Poniedzialek lece do Polski, na nasze ukochane Okecie. I jeszcze wiesz co? W naglowku napisalac Pooh. Widisz twoja podswiadomosc o mnie mysli, i mnie to dotknelo :p. Dobranoc. Nawet dam ci buzka, bo jestem w dosc sentymentalnym nastroju :* Anna.
18 czerwca 2004, 00:50
O ! Jak pretensjonalnie ! Fajnie. Muszę Ci oddać, że chyba tylko u Ciebie w komentarzach zwiększam swoją koncentrację nad tym co piszę, ale do rzeczy. Mała liczba komentarza powodowana jest tym o czym piszesz w przedostatnim akapicie. Piszesz przecież o subiektywnych odczuciach, do których trudno się ustosunkowywać osobie trzeciej, a zwłaszcza takiej, która wie o Tobie tyle ile sam tu napiszesz. Co zaś do krytyki to ja uważam, że tylko ona jest źródłem ewentualnego rozwoju, w sprzeciwieństwie do wzajemnego lizania się po kroczach, które poza stagnacją rodzi jakże nieprzyjemne poczucie pedalenia się. Dziękuje za uwagę.
17 czerwca 2004, 21:29
perf,a zauwazyles, ze zawsze sie taki bystrzacha, ktory skrytykuje zachowania innych? ;p
17 czerwca 2004, 19:40
perfidny przecież nie tylko krytyką się żyje... tylko że ludzkie indywiduum zawsze chcę więcej niż może mieć i we wszystkim widzi jeden totalny błąd... \"we must be mistaken\"
17 czerwca 2004, 18:39
w sumie to trzyma mnie przy życiu
17 czerwca 2004, 18:11
bo krytyka najłatwiej przychodzi... zawsze we wszystkim doszukujemy sie wad i niedoskonałości zamiast zaakceptować coś lub kogoś takim jakie jest... ludzkie zboczenie...
17 czerwca 2004, 12:31
zauważyłeś może że zawsze gdy piszesz coś nad czym trzeba chwilę pomyśleć ludzie boją się napisać cokowlwiek bardziej produktywnego niż krytyka

Dodaj komentarz