gru 23 2002

Ilez to mnie wczoraj szczescia spotykalo...


Komentarze: 1

Pewien bardzo madry czlowiek, zdradzil mi kiedys sekret w jaki sposob najszybciej mozna sie pozbyc niesmialosci a przy okazji wykonywac wszystko w taki sposob, by inni to zapamietali. Otoz cala tajemnica polega na tym, zeby bez namyslu pchac sie w kazde przedsiewziecie, ktore albo ma w sobie jakas 'prawde' albo prowadzi do dobrej zabawy. 'Przemyslana spontanicznosc' - tak to nazywam. To naprawde dziala a przy okazji jest calkiem niczego sobie sposobem na zycie.

Uwielbiam inscenizowac. Udawac, ze kazdy moj ruch jest w pelni przewidziany, z gory zaplanowany. I poniekad mam do tego calkiem niezly talent.

ps: niecierpie patrzec na 'muzykow' tworzacych jakas stosunkowo nowoczesna muzyke (albo naduzywajacy syntezatorow) - ktorzy ubieraja sie jak radzieccy zawodnicy olimpijscy.

normalny : :
anarchysta
24 grudnia 2002, 10:07
A co mają olimpijczycy do nieprzewidywalności..?? Chesh o tym porozmawiać.....??.......

PITIFUL

Dodaj komentarz