lut 29 2004

def(ironia)


Komentarze: 5

Poprawna definicja ironii dla nie_takiej_zlej...

Niepewnie zapukal do drzwi. Dokladnie tak jak bylo to umowione. Trzy razy lewym palcem i dwa prawym. Dopiero teraz dal rade odroznic drzwi od reszty sciany. Obdrapane, powyginane na wszystkie strony. Podobnie jak jego psychika - skrzywieniami idealnie wpasowywaly sie we framuge.

Wewnatrz bylo ciemno i wilgotno. Jak w dupie. Szedl jednak dalej.
`Ale tu ciemno i wilgotno. Jak w dupie. Pojde jednak dalej.` - pomyslal sobie.

Tunel byl dosc niski. Pokryty nieokreslonym sluzem. Im dalej, tym skrupulatniej wypelnial fobijne wymagania klaustrofobii. Nieoczekiwanie pojawilo sie jednak swiatlo. Jakze upragnione. Wskazujace wlasciwy kierunek. Dazyl ku niemu...

`Kurwa. Ja naprawde jestem w dupie.` - pierwotna mysl wrocila do niego z zawrotna predkoscia wytracajac z rytmu poszukiwania Sensu.


[korzystajac z mojej ulubionej metafory: ironia to jest wtedy kiedy jednego dnia ty rzniesz kogos od tylu wbrew jego woli a nastepnego dnia - to ciebie rzna od tylu wbrew twojej woli]

normalny : :
POSTAL
03 marca 2004, 20:08
Moze zglebial... Wiedze medyczna. Nie pomyslales?
02 marca 2004, 17:44
tylko się popisujesz. zachodzę w głowę skąd wiesz jak wygląda wnętrze dupy
POSTAL
02 marca 2004, 14:47
Ty jestes kurwa najprawdziwszym filozofem!! Jezeli to twoj wytwor to jestes zaprawde kolejnym wcieleniem buddy...
nie_taka_zla
01 marca 2004, 22:09
Dziekuje.Nigdy nie czytalam takiej...hm...dobitnej(moge tak powiedziec?To porawnie?)definicji.To z jakiegos slownika?
29 lutego 2004, 18:41
no fack czemu ludziom zawsze musze wychodzic do dupy....chyba za duzo CHCE wiem co na kogo dziala :D no ale mi raczej do dupy nie wchodze tylko jak mnie wkurwia tak jak piszesz ;[ do chuja swiat jest caly do dupy..........anka :*

Dodaj komentarz