Archiwum kwiecień 2003


kwi 20 2003 blogi.com
Komentarze: 20

Konczylem wlasnie kopac tylek ostatniemu pozostalemu czlonkowi sojuszu 7 na 1 [200%], w Heroes`ach - gdy w okolice podstawy czaszki trafila mnie mysl by sprawdzic, czy moze nie dostalem od `kogos`, `jakiejs` wiadomosci. Zapisalem stan gry, odpalilem WinAmpa - a dokladniej klimatyczne NIN `Hurt` - po czym za pomoca ikonki pt. `Wanadoo` polaczylem sie z siecia globalna [z mizernym transferem 56kB].

Niestety nie dostalem `zadnej` wiadomosci.

Wszedlem na blogi.com i seryjka, z glownej strony - zaliczylem wszystkie nowe notki. Czytam... czytam... i czytam... przejzalem przy okazji komentarze i nasunela mi sie taka mysl.

`Wy wszyscy jestescie pojebani! Was nie trzeba leczyc, Was trzeba zamknac!`
[or somethin`]

To zastanawiajac, ze dopiero teraz zauwazylem iz wiekszosc z Was tworzy taki dosc intrygujacy kolektyw, ktorego celem jest:
a) wzajemne pocieszanie sie tekstami iz `nie martw sie to minie`
b) wzajemne wpedzanie sie w stany poddepresyjne tj. na zasadzie koniunkcji obydwu dramaturgonow, gdzie 0 jest brak dobrego humoru a 1 jego obecnosc c) rozpaczanie nad tym iz X `wie czym jest prawdziwy bol` a Y wlasnie go zaznal i teraz X`owi jest zal Y`eka
d) udowodnienie swiatu iz bol psychiczny jest wiekszy od bolu fizycznego [tak, kilka miesiecy temu bym sie z tym zgodzil... ale tylko idiota by sie nie przyznal do pomylki]

A z Was wszystkich i tak najlepsza jest tylko_Ola [to ta, od czwartowymiarowych istot zwanych pospolicie Aniolami]! Z jakiego powodu tak twierdze? Tekst pt: `bez bolu na swiecie byloby jeszcze nudniej` w jej wykonaniu mnie poprostu rozbroil [pozytywnie of coz].

Na zakonczenie sie mialem zapytac, czy wpierdzielenie jajka nie jest pewna forma aborcji - ale zapomnialem, ze chrzescijanie [+pochodne] sa na tyle glupi iz wywyzszaja homo sapiens nad zwierzeta i w tej ich calej funta klakow nie wartej tolerancji - maja ich zycie za nic.

Smacznego jaja skurwysyny.

normalny : :
kwi 18 2003 staind
Komentarze: 3

`You`re so lost in your little worlds, your little world you`ll never fix.`

[swoja droga, brac przesadnie do siebie tekst piosnki - nawet ardzo prawdziwy - badz tez przejmowac sie w ogole czymkolwiek tego typu... byloby przejawem czystej glupoty]

normalny : :
kwi 10 2003 zonk
Komentarze: 9

nic nie rozumiem...

normalny : :
kwi 10 2003 jak
Komentarze: 8

[24.11.02`]

jak bardzo mozna sie zmienic w przeciagu jednej nocy... jak wiele moze sie zmienic w przeciagu jednej nocy... jak bardzo mozna za kims tesknic... jak mocno mozna kogos znienawidzic... jak bardzo mozna byc zaslepionym wlasnym ego... jak bardzo pokrewnymi sa milosc i nienawisc... jak bardzo mozna byc bezradnym... jak szybko mozna biec... jak mocno mozna sie do czegos przyzwyczaic... jak glupim mozna byc... jak wiele mozna poswiecic... jak silnie mozna dazyc do samozniszczenia... jak smutnym mozna byc... jak ulotne sa chwile szczescia... jak bardzo zycie jest skomplikowane... jak dosiegnac marzenia... jak dosiegnac granicy... jak sie zmobilizowac... jak szybko mozna usnac... jak daleko mozna uciec... jak bardzo mozna byc szczesliwym... jak bardzo mozna kogos rozumiec... jak czesto mozna zmieniac swoje spojrzenie na swiat... jak bardzo wszystko moze zobojetniec... jak bardzo mozna sie pogubic... jak oduczyc sie slowa 'przepraszam'... jak przeprosic by zostac zrozumianym... jak bardzo mozna byc zazdrosnym, nie majac do tego prawa... jak bardzo mozna sie zdziwic... jak?

normalny : :
kwi 09 2003 wojna
Komentarze: 5

Przegadalismy doslownie cala noc. Nie ominelismy chyba w tej naszej rozmowie zadnego wiekszego konfliktu zbrojnego XX w.

Czasem mnie zastanawia, jak mozna bylo popelniac niekiedy tak karygodne bledy zarowno w dziedzinie polityki jak i w dziedzinie planowania taktyki samej walki. Jeszcze jednak ciekawszym jest dla mnie, ze malo kto te bledy (bedace ewidentnymi bzdurami) zauwazal nim staly sie one faktem - chociaz wielokrotnie istniala możliwosc ustrzezenia sie przed nimi.

Sredniowiecze - epoka glupoty i ciemnoty - wbrew pozorom wcale sie jeszcze nie skonczylo...

Vonnegut dal mi pewien temat do przemyslenia...

Co, gdyby nie ziemi nie bylo wojen?
Swiat teoretycznie powinien byc wtedy lepszy...
... lecz `zla` z definicji nie da sie wyzbyc.
I chociaz w czasie wojny:
Popelniane sa niezwykle bestialstwa,
Umieraja zwykli, szarzy ludzie,
Niemozliwym jest zbudowanie jakiegokolwiek kolektywu dobr.
Bez wojen - zyjac w utopijnej sielance
Byloby cholernie ale to wrecz przerazajaco
Nudno

Nie wiem jak Wam ale mi nie starczyloby sily do walki z absolutnie podstawowymi zasadami rzadzacymi ludzkoscia od paru tysiecy lat. `System znowu wygral`. To nawet prawie ze przykre.

`Every destruction leads to construction.`

[poza tym, jak to twierdzil pewien Heraklit z Efenu - `Wojna jest matka wszystkich rzeczy i wszsytkich rzeczy krolowa`]

normalny : :