Archiwum styczeń 2003


sty 16 2003 samotnosc
Komentarze: 4

Kiedy okolo pol roku temu, po raz pierwszy uslyszalem skierowane w swoim kieruku slowa 'kocham Cie' zdaje sie, ze nie docenialem ich nalezycie. Lecz gdy pare tygodni pozniej, z ust tej samej osoby wypowiedziane zostalo, ze potrzebuje troche czasu na spokojne ulozenie swoich mysli w samotnosci - dotarlo do mnie, jak bardzo chcialbym ponownie uslyszec to czego wczesniej nie w pelni rozumialem.

Jedna z wiekszych luk a zarazem jednym z wiekszych bledow ludzkiego rozumowania jest zamilowanie do zycia w jak najwiekszym porzadku. Kazdy przedstawiciel gatunku homo-sapiens[-sapiens] bardzo radosnie i z pelnym przekonaniem uskarza sie na 'przesadna biurokracje w panstwie' jednoczesnie jednak najchetniej sam posiadalby wlasna (najlepiej zinformatyzowana) baze danych dotyczacych kazdego osobnego wydarzenia z przeciagu calego swojego nedznego zywota. Szczytem spelnienia, takiego typowego ('zglobalizowanego') Smitha byloba mozliwosc rozpisania kazdej 'sceny' i opisania mozliwych z niej wyjsc. Log z porannego wyprowadzenia psa na spacer wygladalby wtedy mniej-wiecej tak...

15.01.03':5.03AM
Podmiot Azorek, ciagle zwany wg. Umowy Podstawowej podmiotem 'Psem' - zlozyl oficjalna pisemna prosbe o udanie sie w przeciagu najblizszych 900 sekund wraz z podmiotem Mieciem, ciagle zwanym wg. Umowy Podstawowej podmiotem 'Prawnym Opiekunem Psa' w celu dopelnienia NPF (Naturanych Potrzeb Fizjologicznych) w kierunku Punkt Nawigacyjny 0A56:FFAF na odleglosc maksymalna 512kM (krokow Mieciowych) i z powrotem.

*Analizator na podstawie wprowadzonych danych jak i znanych, niepodwazalnych faktow z zycia podmiotu Miecia wyliczyl nastepujace mozliwe rozwiazania:

a) Miecio rozpatrzy pozytywnie pisemna prosbe Azorka
a.1) Miecio przegapi punkt nawigacyjny 'Sklepik u Danusi'
a.2) Miecio zagapiwszy sie na jedrne cycuszki Danusi zostanie uderzony przez poruszajacy sie ze stala predkoscia pojazd konwencjonalnie-napedliwy
b) Miecio rozpatrzy negatywnie pisemna prosbe Azorka
b.1) Azorek odmowi przyjacia negatywnego rozpatrzenia jego prosby
b.1.1) Azorek popadlszy w silny stan pychotyczny, rozszarpie krtan Miecia
b.1.2) Azorek odpryska sie na perski dywan
b.2) Azorek przyjmie negatywne rozpatrzenie jego prosby
b.2.1) Nerki Azorka eksploduja wraz z samym Azorkiem

Dziekujemy za korzystanie z produktow Microsoft.

Prawda ze glupie? Pomijajac fakt, ze Azorek eXPlodowac nie moze i mase innych calkowitych bezsensow - takie dokumentowanie kazdego zajscia byloby niezmiernie czasochlonne, meczace tudziez doprowadziloby do przesadnej nadinterpretacji udowadniajac wrecz ze Miecio specjalnie doprowadzil do wybuchu nerek psa, chcac wywolac zawal serca u swojej sasiadki.

HA! Zgadzacie sie ze mna, prawda? I tu Was mam. Dlaczego skoro zgadzacie sie iz jest to 'zla robota' - jednoczesnie zgadzacie sie ze stwierdzeniem, ze kazdy potrzebuje czasem przemyslec swoje zycie ew. dane postepowanie w ciszy, skupieniu i samotnosci? Przeciez to prowadzi do dokladnie tego samego, do czego bylby w sanie doprowadzic Microsoft Analizator! Do zamkniecia sie w swoim ciasnym umysle i chorej nadinterpretacji rzeczywistosci.

Czy naprawde az tak wielka sztuka jest zrozumienie, ze zycie to jedynie wielki balagan nieznoszacy jakichkolwiek prob ogarniecia go?

'Zycie to chaos. Ale taki fajny chaos.'

ps. Dopiero teraz zauwazylem jak bardzo chujowa jest muzyka autorstwa samego wielkiego schizola nad schizolami - pana Cobaina. Ide zapuscic Lithium...
ps2: dzisiejsza notke sponsorowala literka 'U' jak Microsoft World Domination oraz Polski Ruch Patryjotyczny.

normalny : :
sty 14 2003 actimel
Komentarze: 29

Rozmyslalem dzis nad tym, czy zaluje tego wszystkiego co sie stalo. Nie - nie moge zalowac chociazby dlatego, ze staram sie nigdy niczego nie zalowac. Poza tym, naprawde wiele sie nauczylem w przeciagu ostatnich kilku dni. Ale... to nie na dzis, jestem zmeczony i mam w glowie sto tysiacy innych mysli.

Tylko jedna rzecz nie spodobala mi sie w tym wszystkim. Kasiu - jak moglas powstrzymac mnie przed czyms, o czym wogole nie wiedzialas, ze o dzielacej nas odlglosci nie wspomne. Nie bylo takiej mozliwosci.

Chcialbym moc sie teraz do Ciebie przytulic niczym male dziecko do najwazniejszej dla niego osoby dajacej mu ukojenie mysli oraz spokoj. I powiedziec Ci, ze Cie bardzo kocham.

Tak, wlasnie to bym chcial zrobic teraz najbardziej. Jednakze jako iz jest to stosunkowo nierealne do spelnienia na ten moment pragnienie - zrobie sobie NIEwegetarianska pizze. To jedna z paru rzeczy, do ktorych szpital mnie zmusil.

Smacznego panie 'przypadku po przedawkowaniu pochodnej morfiny' - jak to zwrocila sie do mnie ordynator.

[Dziwne. Zyje?]

normalny : :
sty 07 2003 fin
Komentarze: 44

to be continued... or not to be...

normalny : :
sty 07 2003 suicide[?!]
Komentarze: 10

Let the mortal combat begin...

(pyszne 100 tabletek, mniam)

normalny : :
sty 07 2003 'Testament'
Komentarze: 6

Czy odizolowales juz swoja nienawisc?

Mloda dziewczyna z przeszlosci - wciaz zyjaca pomimo wielu zlozonych zobowiazan
Dzien w dzien rozpaczajaca nad doznanymi przez siebie cierpieniem i krzywda
Posiadajaca desperacje za jedynego przewodnika w zyciu
Przewiduje zakonczenie tej historii
Wie
Nie dopuszcza jednak do swiadomosci

Licealiste - cpuna, walczacego z wyniszczajacym nalogiem,
Przypililo
Nie dotrzymal danego sobie slowa, nie ludzil sie nawet by mu sie to udalo
Zawsze mial przy sobie cokolwiek dzialajacego odurzajaco
Postanowil odprawic odwieczny rytual w lazience - jedynym szkolnym miejscu, ktorego nikt nigdy nie nadzorowal
Z jednej z kabin wydobywaly sie ciche pojekiwania
Ciekawosc cpuna byla silniejsza
Zajrzal do srodka
Nakryl dyrektora posuwajacego pierwszoklasistke
Dzieki swojemu nalogowi skonczyl liceum jako jeden z najlepszych uczniow w historii szkoly

Niesmiale dziecko
Uwazane za wartosciowego nastolatka
Rani
Przez wlasna glupote
Klamie, ze juz nie bedzie
Powtorzy

Skazona gniewem, krwiozercza, bezwzgledna, przerazajaca bestia
Za ktora chce byc uwazany
Zatapia w nim swe kly, rozszarpuje go od srodka - miala pomagac
Sprawia, ze poswieca wszystko co zna i jest mu bliskie
Potwor zezre jego wnetrze i pozostawi pustym
Umierajac - pozaluje tego, co niedocenione i porzucone
Wiecej niespelnionych obietnic

Niezwykle majetna, niebieskooka blond-pieknosc, uwazana w swoim srodowisku za osobe o szczerozlotym sercu
Nigdy nie zaznala laski losu w zyciu osobistym i zawsze nieszczesliwie sie zakochiwala
Lezy na lozku, slucha piosenek, ktore kojarza sie jej z tym ktory wlasnie ja porzucil
Mieli byc ze soba na zawsze - to byly przeciez slowa jej najlepszego przyjaciela, kogos kogo znala od dziecinstwa
Postanowila sie zmienic
Przestala ufac, uwazac ze prawdziwa milosc wogole istnieje, liczyc sie z jakimikolwiek pragnieniami otaczajacych ja ludzi
Postanowila wykorzystywac wszystich do wlasnych celow oraz uznala swoje potrzeby za najwazniejsze a siebie za kogos lepszego
Pewnego dnia, zupelnie przez przypadek, poznala przystojnego mezczyzne - myslacego w sposob taki sam jak ona
Spedza ze soba starosc

Kazda mysl o smierci
Zabija jednego motyla
Niedlugo wygina

Gdy byla mala, jej rodzice calymi dniami pili i urzadzali regularne klotnie obwiniajac o cale zlo swiata siebie nawzajem
W domu nie zaznala milosc ani niczego innego procz bolu, nierzadko nie bylo nawet co jesc
Wyznaczyla sobie jeden cel - nigdy nie dopuscic, by jej przyszle dziecko tego zaznalo
Wszystko musiala zdobywac sama, nikt jej nigdy nie pomagal
Urodzil sie chlopiec
Wiele od niego wymagano - wypominajac jednoczesnie iz zyje w dostatku
Spelnial kolejne zadania jak tylko mogl najlepiej, rezygnujac z dziecinstwa i mlodosci
Gdy osiagnal juz wszystko, powiedzial ze ma tego dosyc
Jego ambicja stalo sie przezycie kolejnego dnia w gronie nielicznych znajomych - bedac najedzonym

Poszerzajac granice swej swiadomosci
Dotarl tam, gdzie jeszcze nikt nigdy nie dobrnal
Zwiedzil to miejsce i postaral sie poznac niczym wlasna kieszen
Bardzo mu sie tam spodobalo
Niestety - pewnego dnia przedawkowal... ciekawe, czy siedzi teraz tam, gdzie tak czesto wedrowal?

( Miekkie, zolte swiatlo rozlewajace sie po calym pomieszczeniu - jakze innym od poznanych do tej pory
Spacerujac poboczna ulica, podziwiajac pasje ksiazek
Otaczajacy idioci - nigdy jeszcze nie bedacy tak niegroznymi, niczym maskotki
Irracjonalny strach przed przejsciem
Szczery usmiech, spowodowany drobnostka, namalowany na przerazonej twarzy
Niezrozumiale zachowania, calkowicie przeczace dziejacym sie wydarzeniom
Niezauwazona ulotnosc pozornej wiecznosci )

Do czego chcesz nia doprowadzic?

normalny : :